piątek, 25 listopada 2022

Katarzynki w Sopocie

Nie cierpię letniego Sopotu, programowo omijam go łukiem szerokim. Ale, ale, to już końcówka listopada! Kurort zmienił twarz, zasnął! Śpi otulony jesienną mgiełką, ukołysany bezwietrzną ciszą!
Prawie się zakochałem, napewno powrócę tam znowu…w Andrzejki:-)

PS. Ech, i tylko mi brak, portowych buczków, muzyki mglistych dni mego dzieciństwa!


Zdjęciowy miszmasz, bez ładu i składu, na pohybel logice.